Przy okazji szycia zbiera mi się sterta papieru.
Po pierwsze wykrój. Części, z których składają się ubrania, mają specyficzny kształt i muszą być jak najdokładniej przeniesione na materiał. Do tego służą papierowe szablony. Na ich podstawie wycina się z materiału wszystkie potrzebne elementy. Są one różnej wielkości i kształtu. Nawet najprostszy projekt to kilka (pięć-sześć) elementów.
A po drugie moje notatki, na które składa się instrukcja szycia napisana z taką dokładnością, jakiej w danej chwili potrzebowałam, informacje ile czasu zajęły mi poszczególne etapy szycia, co zmieniłam względem oryginału, z jakiego materiału szyłam.
Póki pracuję nad projektem wszystko leży sobie w jednym miejscu na kupce. Żeby nie pogubić małych elementów, to największy szablon składam na pół i do środka wkładam pozostałe szablony i notatki. Jednak po paru projektach uznałam, że papiery od tych skończonych nie mogą tak dłużej leżeć luzem. Kurzą się, zaraz zaczną gubić i mieszać, nie wiadomo która sterta jest czym. Czytaj dalej „Porządek w wykrojach”